|
www.queen.fora.pl Forum muzyczne - rock, pop, metal i inne... Sympatycy brytyjskiej grupy Queen oraz Led Zeppelin...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kwak
Aktywny
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:02, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
irminella
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pią 22:13, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwak
Aktywny
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 1:44, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził
|
|
Powrót do góry |
|
|
irminella
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sob 10:45, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na
|
|
Powrót do góry |
|
|
margoQ
Moderator
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Sob 19:12, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
irminella
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sob 20:18, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie
|
|
Powrót do góry |
|
|
margoQ
Moderator
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Sob 21:35, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą
|
|
Powrót do góry |
|
|
irminella
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sob 23:05, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą kupna nowego kota
|
|
Powrót do góry |
|
|
margoQ
Moderator
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Nie 12:38, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą kupna nowego kota - rasowego dachowca z
|
|
Powrót do góry |
|
|
irminella
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 13:49, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą kupna nowego kota - rasowego dachowca z zieloną łatą na
|
|
Powrót do góry |
|
|
margoQ
Moderator
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Nie 13:54, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą kupna nowego kota - rasowego dachowca z zieloną łatą na drugim podbródku i
|
|
Powrót do góry |
|
|
irminella
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 15:31, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą kupna nowego kota - rasowego dachowca z zieloną łatą na drugim podbródku i różowym ogonem. Ale
|
|
Powrót do góry |
|
|
margoQ
Moderator
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Pon 8:11, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą kupna nowego kota - rasowego dachowca z zieloną łatą na drugim podbródku i różowym ogonem. Ale wszystkie miały niebieskie
|
|
Powrót do góry |
|
|
irminella
Moderator
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 11:44, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą kupna nowego kota - rasowego dachowca z zieloną łatą na drugim podbródku i różowym ogonem. Ale wszystkie miały niebieskie łaty, więc Freddie
|
|
Powrót do góry |
|
|
margoQ
Moderator
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Pon 19:58, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Była sobie raz pewna internautka, która bardzo chciała mieć murzyna i pojechała do Korei Południowej, gdzie murzynów niewielu chodzi z odkrytymi stopami. Ale cóż robić, gdy potrzeba murzyna. Postanowiła więc udać się do bardzo tajemniczego miejsca zwanego murzyńskim ranczem brzydali. Długo szukała odpowiedniego brzydala aż w końcu, zrezygnowana i nieco rozczarowana zabrała więc swojego, a raczej swoją walizkę i urwało babie głowe - tylko w wyobraźni, ale niestety internautka pod wpływem urazu zaczęła głośno krzyczeć, że chce dostać małego, puchatego króliczka z różowym noskiem i molibdenowym siusiaczem. Był tylko problem z niebieskimi skarpetami, które pojawiły się i znikły zanim ktokolwiek je zauważył lecz swąd dobiegał z plecaka królika, trzymanego w bambusowej klatce. Po bliższych oględzinach stwierdziła w duchu, że capi makabrycznie, ale można wytrzymać, otworzyła więc plecak, a najpierw klatkę, aby wreszcie wyjąć przerażonego, drżącego króliczka i parę cuchnących niebieskich pasiastych szarawarów. Tym sposobem poziom odoru gwałtownie wzrósł i babie urwało głowe, tylko w przenośni, ale krew się pojawiła w niewielkiej ilości ku zaskoczeniu króliczka, więc mogła odgryźć mu ucho, nie zrobiła jednak
kotletów, jak planowała, więc upiekła kiełbasę, która była niesmaczna bo pachniała rybą, złowioną dwa dni przed jej przybyciem na świat. Jednak w końcu Queen wydało Works, co sprawiło, że jedząc kaszankę zabrakło dobrze utrzymanego rytmu, w związku z Freddiem Mercurym, który wyszedł na chwilę z wprawy, bo wypił gorącą czekoladę i umarł na AIDS, co było nieco zaskakujące gdyż prowadził życie oparte na zdrowych i moralnie wątpliwych zasadach. Freddie pałał dziką żądzą kupna nowego kota - rasowego dachowca z zieloną łatą na drugim podbródku i różowym ogonem. Ale wszystkie miały niebieskie łaty, więc Freddie chcąc nie chcąc
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|