www.queen.fora.pl

1pietras1

Członkowie zespołu o własnych albumach i piosenkach

Queen

Brian May: Lubimy część tego materiału, ale czasami popadamy w pułapkę prze aranżowania. Piosenki zmieniały się przez wiele lat, a niektóre z nich ewoluowały za bardzo.

Queen II

John Deacon: Najważniejszą rzeczą dla mnie był fakt, że album Queen II zadomowił się na listach przebojów - zwłaszcza dlatego, że pierwszy album nie uczynił tego tak przekonująco.

Roger Taylor: Nienawidzę tytułu drugiego albumu. Jest zupełnie bez pomysłu.

Sheer Heart Attack

Freddie Mercury: Album jest bardzo zróżnicowany, rzekłbym wręcz: ekstremalnie, ale byliśmy bardzo zainteresowani możliwościami pracy studyjnej i chcieliśmy wykorzystać to, co było dostępne. Dowiedzieliśmy się o tym dużo podczas tworzenia dwóch pierwszych albumów.

A Night At The Opera - o "Bohemian Rhapsody", o tworzeniu gitarowego solo do tego utworu

Freddie Mercury: Jeśli ta piosenka miała być wydana, to w całości. Wiedzieliśmy, że to bardzo ryzykowne, ale mieliśmy wiele zaufania do tego utworu. Czułem, że jeśli sprawy pójdą pon aszej myśli, to zdobędziemy szacunek. Ludzie wiedzieli swoje: "Oni żartują", "Nigdy tego nie zagrają. Usłyszysz kilka taktów i będzie po wszystkim". Tekst był długi. EMI było zszokowane: "Sześciominutowy singiel? Chyba żartujecie!" Podobnie było w Ameryce: "Zabierzcie to do Anglii".

Brian May: To nie było nadzwyczajnie trudne, miałem dużo czasu na przemyślenia. Wszystko inne było już gotowe. Wiedziałem, jaką melodię chciałem grać.

A Day At The Races - o "Somebody To Love"

Roger Taylor: "Somebody To Love" powstało pod wpływem twórczości Arethy Franklin. Freddie fantastycznie się w tym czuł. Staraliśmy się utrzymać utwór w luzie, w stylu gospel. Myślę, że to najbardziej luzacki utwór, jaki kiedykolwiek nagraliśmy.

News of The World - o "We Will Rock You"

Brian May: "We Will Rock You" było odpowiedzią na konkretny etap w naszej karierze, kiedy to publiczność stawała się istotną częścią show. Mogliby zaśpiewać wszystkie piosenki.

Jazz

-

The Game

Brian May: Zaczęliśmy wtedy próbować rzeczy, które były obce naszej czwórce. Dodatkowo mieliśmy nowego inżyniera dźwięku, Macka, a także nowe otoczenie - Monachium. Wszystko było inne. Wykorzystaliśmy całą dostępną nam technologię studyjną, wynikało to z faktu, że Mack pochodził z obcego nam środowiska. Myśleliśmy, że istnieje tylko jeden punkt widzenia na pewne sprawy, takie jak nagrywanie wokali. Nagrywaliśmy, dopóki coś nie przypadało nam do gustu.

Hot Space - o "Under Pressure"

Roger Taylor: David Bowie, Freddie i ja przyjaźniliśmy się od wielu lat. "Under Pressure" było spontaniczną współpracą. Zaczęliśmy od grania dawnych przebojów, następnie pracowaliśmy nad naszymi pomysłami i bardzo polubiliśmy "Under Pressure", więc je dokończyliśmy.

The Works - o "Radio Ga Ga"

Freddie Mercury: Roger miał bardzo dobry pomysł na muzyczny dzieło, i chcąc być szczerym, nazywało się ono "Radio Ka Ka". Początkowo myślałem, że pomysł z radiem jest przestarzały czy coś... Powiedziałem: "Powinniśmy zmienić warstwę słowną". I faktycznie, poszliśmy tą drogą - "Radio Ga Ga" - to był dobry pomysł. Chcieliśmy zwrócić uwagę na to, co stanie się z radiem jeżeli wszystko zdominuje telewizja.

The Works - o "Who Wants To Live Forever"

Brian May: Bohater Nieśmiertelnego odkrywa w pierwszej bitwie, że nie może umrzeć i, nieszczęśliwie dla niego, zakochuje się w kobiecie. Wszyscy mówili mu o tym, że to nie ma sensu, że gdy ona się zestarzeje i umrze, on będzie dalej żył. Nie posłuchał tych głosów i został z nią, patrząc jak się starzeje i w końcu umiera w jego ramionach, mówiąc: "Nigdy nie zrozumiem dlaczego zostałeś ze mną". On zaś rzekł: " Jesteś dla mnie tą samą osobą, którą byłaś gdy cię poznałem". Byłem tym bardzo poruszony i napisałem piosenkę "Who Wants To Live Forever".

The Miracle - o "I Want It All"

Brian May: "I Want It All" przywraca nasz stary obraz. Fajnie jest wrócić z czymś mocnym. Z czymś, co przypomni ludziom, że jesteśmy grupą pełną życia. Naprawdę, nie uważam, abyśmy byli zespołem składającym się wyłącznie z indywidualności. Zanim wydaliśmy singla promocyjnego, zacząłem słuchać radia. Dzisiaj przebojami stają się utwory tak różne od tych, które my nagrywaliśmy. Ludzie zapamiętali tylko je. Mimo tego sądzę, że wykonaliśmy dobrą pracę.

Innuendo

Roger Taylor: Praca nad tym albumem sprawiła nam dużo radości, choć nie we wszystkich jej aspektach. Nie mieliśmy z nim większych problemów i myślę, że efekt końcowy o tym świadczy. Materiał jest dojrzały i posiada głębię. W pewnym sensie przypomina on nam czasy "A Night At The Opera".

Made In Heaven

Brian May: To była długa podróż, praca większa niż komukolwiek się wydaje, nie rozmawialiśmy dużo na jej temat. Byliśmy gotowi pracować z Freddiem nad tym materiałem. Naszym celem było stworzenie albumu brzmiącego na dzieło czterech facetów zamkniętych w studiu nagrań. Wiedzieliśmy, że jeśli ociągniemy ten cel, nie będzie żadnych pytań. Zaczynaliśmy zaledwie ze skrawkami taśmy. To była wielka praca, poświęcenie dwóch lat mojego życia na znalezienie sposobu opracowania tych piosenek i jednoczesna pamięć o ograniczeniach materiału pozostawionego przez Freddiego. Czasami mieliśmy kompletne ścieżki wokalne, czasami były to tylko trzy, cztery linijki. Dla mnie była to praca z miłości, pracowanie nocą nad jedną linijką piosenki. Jeśli jednak przykładowo posłuchasz "I Was Born To Love You" i powiesz, że to dobra kompozycja, będę dumny z tego, że tak to brzmi, co nie wydawało się takie oczywiste.